Hewia |
Wysłany: Sob 12:14, 07 Cze 2008 Temat postu: Podanie |
|
Stoję przed wami ja Hewia de hasz wiek 32 lata chodź ponoć kobiet o wiek się nie pyta . Moja historia zaczyna się gdy poznałam tajniki magi, zawsze bardzo lubialam zwierzęta i cala otaczająca nas przyrodę. Pewnego dnia chodząc po pobliskich lasach miasta minoc spotkałam pewna tajemnicza osobę twarz nie bardzo mogłam dostrzec ponieważ miał założona zielona szatę z kapturem, najbardziej zaciekawiło mnie zwierze na którym on siedział. Słyszałam wcześniej o tak ubranych osobach ponoć zwą ich druidami, postanowiłam podejść i porozmawiać.
-Witaj druidzie
-Witaj piękna pani
-bardzo ładne zwierze pan posiada
-oj dziękuje jest to smok, którego dostałem od ojca
Zauważyłam ze potrafi obcować z natura rozmawiać ze zwierzętami i posługuje się jakimiś dziwnymi czarami słyszałam o nich wcześniej ale niemiałam okazji zobaczyć ich działania, postanowiłam zapytać gdzie się ich nauczył.
-widzę ze potrafi pan bardzo dobrze czarować
-nigdy nie jest się doskonałym zawsze trzeba ćwiczyć
-gdzie pan nauczył się tych czarów i skąd ma pan ten strój
-oj wszystkiego nauczył mnie mój ojciec, lecz by przyswoić te zaklęcia musisz mieć naprawdę czyste serce i kochać przyrodę
-od zawsze interesuje mnie otaczający nas świat, czy byłby pan w stanie nauczyć mnie tajników tej magi
-spróbować zawsze można ale to potrzeba naprawdę wielu lat praktyki
-dobrze myślę ze jestem gotowa
W tym momencie druid zaczol wypowiadać dziwne słowa, było to jakieś ciężkie zaklęcie bo nagle pojawiło się nademna jakieś jasne światło po czym nagle zgasło
-i co to już ?
-tak sama dostrzeżesz niedługo co się zmieniło
Pomyślałam sobie ehhhh nic dziwnego czuje się tak samo jak wcześniej, lecz w pewnej chwili zaczynam słyszeć glosy rozglądam się dokoła a tutaj nikogo niema, leczy glosy nadal słyszę, patrzę na ziemie a tutaj szczur który do mnie mówi, bardzo się wystraszyłam nie wiedziałam co się zemną dzieje,
Druid powiedział – i co nadal nic nie odczuwasz
- panie ja rozumiem co zwierzęta do mnie mówią
-tak to jest całkiem normalne jest pani teraz taka sama osoba jak ja
-ale czy ja dam rade ? skąd wezmę te wszystkie czary
-wiesz bardzo cie polubiłem i zaopiekuje się Toba
Druid zaproawdzil mnie do swojego domu był on piękny może nie bogaty ale piękny, i w nim zamieszkałam, tam uczyłam się tajników druidyzmu oraz czarów trwało to wiele lat. Pewnego dnia dorównywałam już mojemu mistrzowi i powiedział on
-Uważam ze jesteś gotowa by stanąć w obronie natury
-tylko powiedz mi jeszcze w jaki sposób mam jej Bronic
-czary jakie potrafisz sa naprawdę potrzebne i pomogą ci w utrzymaniu ładu i pozadku w lasach, zwierzęta także będą po twojej stronie i zawsze będą ci pomagały
-dziękuje panu bardzo mam nadzieje ze się kiedyś jeszcze zobaczymy
-ja również mam taka nadzieje bywaj
I wyruszyłam w las szczerze mówiąc sama nie wiedziałam do końca co mam robić. Idąc sobie i ciesząc się pięknem natury spotkałem pewna osobę zwala się ona modar był to zakonnik Andramelacha, bardzo zaciekawiła mnie ta osoba wiec zaczęłam z nią rozmawiać powiedział mi on ze chcieli by zwalczyć zło panujące na tym świecie, pomyślałam sobie ze przecież niemusze pilnować tylko lasów może będę pilnowała pokoju na tym świecie. Wiedziałam ze moje czary mi wystarcza by pokonać niejednego zabojce lecz sama bylam bezsilna i dlatego postanowilam dołączyć do zakonu Andramelacha. |
|