|
Wyrwana kartka z pamiętnika |
|
Autor |
Wiadomość |
|
Gość
|
Wysłany: Sob 17:28, 16 Sie 2008 Temat postu: Wyrwana kartka z pamiętnika |
|
|
Drogi pamiętniczku,
To był kolejny zwyczajny wieczór. Przynajmniej na taki się zapowiadał. Księżyc jak zawsze o tej porze roku oświetlał zamek Lorda Britisha, który widziałam z okna biblioteki. Siedziałam nad kolejną księgą szukając… w sumie sama nie wiem, czego ja dokładnie szukam w tych księgach. Siedząc przy blasku świec przeglądam te wszystkie opasłe tomiska w poszukiwaniu jakiejś informacji, jakiegoś śladu na temat mojego istnienia albo czegokolwiek dotyczącego tego medalionu. Opowiadałam Ci już przecież o nim ostatnio.
Tak, zdecydowanie to nie jest zwykły medalion zrobiony przez rzemieślników. Jest to wizerunek ptaka, unoszącego się wśród płomieni, powieszony za skrzydła na delikatnym łańcuszku. Ale nie wygląd jest dziwny, lecz sam metal z którego jest zrobiony. Kolor przypomina złoto mieniące się różnymi odcieniami czerwieni i metal ten nigdy nie jest zimny. Zawszę grzeję sobie ręce, gdy jest mi zimno. No tak, jakby wydzielał jakąś energie, jakieś dziwne nie naturalne ciepło. Zdecydowanie nie jest to zwyczajny wisiorek, który ma ozdobić moją szyję. Ale wracając do tego wieczoru.
Przeglądałam właśnie potężną księgę w której któryś z nadwornych kronikarzy opisywał gildie, zakony i zgromadzenia w Starym Świecie. W sumie sama nie wiem, czego szukałam w tych księgach, na pewno kogoś, kto może zna odpowiedź na nurtujące mnie pytania. Tak więc parę stron opisujących frakcje walczące i służące Lordowi Blackthornowi przeglądnęłam pobieżnie, tak jak myślałam mój drogi pamiętniczku nie było tam nic ciekawego. Oglądałam kolejne stronnice tego opasłego tomiska. Moją uwagę przyciągnęło Przymierze Mrozu, lecz zasmuciłam się znacznie gdy przeczytałam o rozpadzie tej grupy. Następnie przeczytałam parę stron na temat Zakonu Białego Smoka, lecz nie wiem dlaczego oni zwą siebie zakonem. Nazwałabym ich raczej najemnikami. Sotto Matte, dziwna gildia. Zrzesza grupę ludzi, którzy wspólnie planują wyprawy, lecz wątpię czy ktokolwiek z nich wie coś na mój temat.
Wtedy na górę po schodach wszedł bibliotekarz. Jak zawsze z zatroskaną miną zapytał czy długo jeszcze będę siedziała, bo chciałby już iść spać i pozamykać. Uspokoiłam go że trochę jeszcze posiedzę i że może zamykać. Tak to jest gdy spędza się już kolejny miesiąc w bibliotece przeglądając opasłe tomiska. Mówiłam mu już, że najlepiej potrafię się skupić w nocy, gdy nie ma gwaru tego okropnego hałaśliwego miasta. Jak zawsze nic nie mówiąc pożegnał mnie i poszedł spać. Ja wróciłam do mojej zaczętej lektury.
Zakon Andramelacha… przeczytałam dokładnie te kilka zdań, które poczciwy kronikarz zechciał napisać o tym zgromadzeniu. Bardzo zainteresowałam się tym wszystkim przeszukując kolejne księgi na temat Zakonu. To rzeczywiście był zakon, z prawdziwego zdarzenia. Posiadają swoją świątynie, podobno nawet większość z nich widziała Boga, którego czczą. Przeglądałam kolejne tomy, aż w końcu znalazłam – Modar – Arcykapłan.
Jak zawsze zapisałam w swoim notatniku ważniejsze informacje. Będę musiała udać się i porozmawiać z nim. On na pewno będzie wiedział coś na temat tych zagadek mego życia. Ucieszyło mnie bardzo to, że znalazłam coś w tych księgach. Coś o co mogę się w końcu się zaczepić. Jak to mam w zwyczaju odgarnęłam włosy z twarzy i oparłam się o oparcie krzesła. Byłam z siebie naprawdę bardzo zadowolona. Jednak nie popadając w wielki zachwyt zaczęłam przeglądać kolejne tomiska oprawione w skórę, które mogły mi dać jakieś potrzebne mi informacje… i jak zawsze zasnęłam nawet nie wiedząc kiedy. Będę musiała popytać ludzi o Modara, gdzie można go spotkać. Koniecznie muszę z nim porozmawiać na temat swojej przeszłości i tego medalionu.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
 |
|
Gość
|
Wysłany: Sob 18:11, 16 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Kartka z dnia kolejnego:
Ah drogi mój pamiętniczku,
To wcale nie jest takie proste odnaleźć osobę samego Arcykapłana. Dziś cały dzień spędziłam w siodle chodząc z miasta do miasta i wypytując o Modara. I jeszcze ten ból głowy. Zdecydowanie, picie wina zaraz przed snem w takich ilościach nie jest zbyt dobrym pomysłem. No, ale jeździłam i pytałam po karczmach, lecz w karczmie nikt nie wiedział, gdzie go można obecnie spotkać. W Minoc spotkałam szlachetnego krasnoluda, który ponoć niegdyś przynależał do Zakonu a obecnie jest ich dobrym przyjacielem. Boromora z rodu Baruk’Kharak, lecz nawet on nie potrafił mi powiedzieć gdzie powinnam się udać. Posłał mnie do kuźni, gdzie spotkałam Vailerie, która zdecydowanie nie zachwyciła mnie swoją grzecznością nazywając mnie „magiem wyglądającym jak czerwony dywan”. Chociaż Ona sama raczej ni jak prezentuje fakt, że przynależy do szlachetnego rodu Krasnoludów. Nawet Ona nie wiedziała co się dzieje z Modarem. Starałam się szukać Goeffa, potężnego wampira, lecz szukanie wampira w środku dnia zdecydowanie mija się z celem. Biegałam po miastach, szukając innych zakonników, lecz bez skutku. Zastał mnie wieczór tutaj, w Jhelom. Siedzę w karczmie znów popijając czerwone wino. Przynajmniej łoże maja wygodne, widać nie często ktoś odwiedza tutejszą karczmę. Jutro muszę ruszyć dalej. Dzisiejszy dzień raczej sprawił, że trochę się załamałam tym wszystkim. Myślałam że dużo łatwiej będzie mi osiągnąć dzisiejszy cel wędrówki. Ale mój pamiętniku, nie można się poddawać. W końcu to nie w moim stylu. Prawda?
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Goeff
Stonka 2
Dołączył: 16 Paź 2007
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Kwidzyn
|
Wysłany: Sob 18:19, 16 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
bardzo ladne opowiadanie nie zawierajace przemocy i supermocy bohatera, az chce sie czytac, gratuluje pomyslu, az chce sie czytac, miejmy nadzieje, ze opowiadanie to potoczy sie dalej bo az chce sie czytac, pozdrawiam ; )
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 18:44, 16 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
*Lamie kark spadajac z krzesla*
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lon
Stonka 2
Dołączył: 22 Mar 2007
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 21:18, 16 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
A o kaplanie i prawej rece Modara jak zwykle ani slowa ;d;d;d
Tak powaznie, bardzo ciekawa forma podania, wreszcie cos bez zemsty za rodzicow i nadludzkich bohaterow 
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 22:28, 16 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Osobiscie dlugo zastanawialem sie nad forma podawcza tego podania i stwierdzilem, ze katka z pamietnika bedzie najlepsza forma.
Co do dalszej czesci Goeffie, to mozecie zbudowac ja Wy, bo tak wlasnie obecnie wygladaja sprawy tej mlodej pani, ktora zwierza sie swojemu pamietnikowi.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Sob 22:38, 16 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
swietne to opowiadanie gratuluje pomysłu
Ostatnio zmieniony przez Gość dnia Nie 0:44, 17 Sie 2008, w całości zmieniany 1 raz |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Saremus
Stonka 2
Dołączył: 25 Maj 2007
Posty: 99
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Rzeszów
|
Wysłany: Nie 13:27, 17 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Nie chce dalej slodzic, bo zrobi sie to juz nudne Zobaczymy jak sie kolega sprawdzi w grze 
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Goeff
Stonka 2
Dołączył: 16 Paź 2007
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Kwidzyn
|
Wysłany: Nie 14:43, 17 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Dokladnie tj Sar mowi, a co do samego opowiadania to nie ukrywam, ze pisalem juz dalsza czesc wydarzen, ale zostalem zmuszony do jej usuniecia i naskrobania szybkiego podsumowania gdyz czas mnie gonil, ale jak juz wspominalem o ciagnieciu opowiadania to zdradze chociaz to co chcialem napisac:
1. Wschodzace slonce
2. Wlatuajcy przez "okno" nietoperz, ktory rozbil najwiekszy witraz-paniczna ucieczka przed slonecznymi promieniami
3. kwiczenie nietoperza i czekanie na dalszy ciag wydarzen ; ))
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Nie 16:57, 17 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Drogi Pamiętniku,
Dzisiejszy dzień przyniósł naprawdę wiele dobrego. Jak zawsze przechadzałam się po Okolicy Lakeshire. Cudowna okolica, na zachód do miasta znajdują się ruiny, chyba jakiejś twierdzy, lecz szczuroludzie się tam zalęgli i trzeba uważać gdy wybieram się w tamte okolice. Znajduje się tam też niewielka wieża, pewnie kiedyś pełniła funkcję wieży strażniczej owej twierdzy, teraz okoliczni bandyci zrobili sobie kryjówkę. Czasami gdy ich tam nie ma, zakradam się tam, bo z samego szczytu są naprawdę ładne widoki na las. Las jest tam ogromny i naprawdę przepiękny. Ciągnie się koło jeziora. Ilość leśnej zwierzyny oraz dzikich owoców i kwiatów ucieszy oko każdego. Uwielbiam tam chodzić na spacery. I dziś właśnie w trakcie takiego spaceru spotkałam dwóch Zakonników. Abirala oraz jego przyjaciela maga, którego imienia nie mogę sobie teraz przypomnieć. Walczyli z dzikimi żywiołami ognia. Ja jako Czarodziej Ognia pomogłam moimi skromnymi siłami. Okazało się, że dostali rozkazy z jednej z gildii, szczegółów nie poznałam do końca, lecz pomogłam na ile tylko potrafiłam. Muszę niestety przyznać, że nie popisałam się zbytnio. W zgiełku walki plątały mi się słowa czarów. No co, ciężko skupić swój umysł gdy trzeba uważać jeszcze na pędzącego na Ciebie wojownika, który chce zrobić sobie z Ciebie obiad. Ale daliśmy radę. Udaliśmy się do Yew, aby przekazać informację, że zadanie zostało ukończone. Poznałem tam też piękną damę władającą magią. Naprawdę wyglądała dostojnie, lecz i Oni nie wiedzieli nic na temat magów Ognia oraz mego tajemniczego medalionu. Lecz jak się okazało, wiedzieli gdzie znajduje się Modar i mogłam dziś z nim porozmawiać, zapytać o nurtujące mnie pytania. Lecz i on nie potrafił wprost odpowiedzieć na wszystkie moje pytania.
Arcykapłan powiedział mi, że może znajdę coś ciekawego w księgach znajdujących się w bibliotece Zakonu, jednakże klucze do tego skarbca posiada zakonny skryba Hauru, który obecnie jest na długiej wyprawie. Modar zapytał mnie czy parzy mnie ogień, a dokładnie ogień pochodni i jak się okazało w ogóle nie odczuwam bólu trzymając rękę wśród płomieni pochodni. Również i Abiral powiedział bardzo interesującą rzecz, gdy wspomniałam o kawałku swej historii, gdy zostałam znaleziona w wulkanie podczas jednej z wypraw. Powiedział, że niegdyś Goeff mówił coś na temat pewnej młodej dziewczynki znalezionej w wulkanie niedaleko miasta Ilshen. Zgadzałoby się to z pewną częścią historii, mego życia, a więc jednak będę zmuszona poszukać owego słynnego wampira i zapytać czy pamięta więcej szczegółów na ten temat. Ale jestem podekscytowana. Wiedziałam, że to spotkanie przyniesie mi wiele cennych informacji i otworzy drogę do kolejnych rozdziałów moich zagadek.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Hauru
Stonka 2
Dołączył: 31 Mar 2008
Posty: 12
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 12:07, 19 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Drogi Pamiętniku:
Zdawać by się mogło że droga do domu jest już blisko, jednak zasłyszane w karczmie plotki o "księdze" ciągną mnie w przeciwną stronę, widziałem chyba na swej drodze jakiś braci walczących z żywiołami oraz pewną młodą magiczkę.
Ciekawa była to postać bardzo zaimponowała mi swoją odwagą a raczej lekkomyślnością jako rzuciła się w wir walki bez większego przygotowania.
Mam nadzieje że kiedyś jeszcze ją spotkam
-----------------------
Oczywiście nie sposób pochwalić podanka, najlepsze od czasów... no cóż nie będę się chwalił, ale moich
Czas mnie nagli, jutro wyjeżdżam w kolejną podróż, i nie wiem czy będę miał jakieś źródło życiodajnego internetu, więc pozwoliłem sobie tylko na krótką odpowiedź.
Jeszcze raz gratuluje udanego podanka.
Z poważaniem Skryba Hauru
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Wto 22:03, 19 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Z tego co widze, podanie bardzo wam sie podoba z czego bardzo sie ciesze.
Chcialem tylko zapytac co dalej, czy czekamy na decyzje samego Modara.
W grze powiedzial mi on zebym przyszedl na zebranie zakonu i ze mnie poinformuje.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Goeff
Stonka 2
Dołączył: 16 Paź 2007
Posty: 105
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 1/5 Skąd: Kwidzyn
|
Wysłany: Czw 22:05, 21 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
Z zebraniami ostatnio ciezko-chodzi tu glownie o dopasowanie terminu gdzie wiekszosc czlonkow sie na nim zjawi, ale niebawem jakies powinno byc i miejmy nadzieje, ze ja na nie rowniez trafie 
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gość
|
Wysłany: Pią 1:16, 22 Sie 2008 Temat postu: |
|
|
ja tez mam nadzieje ze mi sie uda tym razem byc na zebraniu zeby tylko bylo w godzinach ja najpozniejszych 
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Możesz pisać nowe tematy Możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
|
|