Forum Zakon Andramelacha Strona Główna
 Forum
¤  Forum Zakon Andramelacha Strona Główna
¤  Zobacz posty od ostatniej wizyty
¤  Zobacz swoje posty
¤  Zobacz posty bez odpowiedzi
Zakon Andramelacha
Forum Gildi Zakon Andramelacha na Shardzie Mysterious World
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie  RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
 
Podanie Valacary

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Zakon Andramelacha Strona Główna -> Koszary Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Podanie Valacary
Autor Wiadomość
pmz
Gość






PostWysłany: Sob 15:11, 04 Paź 2008    Temat postu: Podanie Valacary
 
Byłem zupełnie nagi. Naprzeciw mnie pojawiła się znów ta postawna, osnuta w cień kobieta. Jej kocie ślepia jarzyły się żywym ogniem, a kościste palce miała złożone do modlitwy. Jej usta, choć nie poruszały się, wydawały cichy złowrogi szept. Chciałem uciekać. Chciałem krzyczeć, bądź zrobić cokolwiek. Lecz nie było to takie proste, bowiem drżące kończyny odmówiły posłuszeństwa, a z mych ust wydobył się tylko bezgłośny jęk. Wtem wszystko usnęło się mgłą i w jednej chwili rozpłynęło. Rozwarłem szeroko oczy, i z niewysłowioną ulgą stwierdziłem, że to zły sen. Tak, to tylko zły sen, jeden z wielu. Przetarłem oczy i z jękiem podniosłem swoje obolałe ciało z ziemi. Eh, w końcu muszę się oduczyć tego leżakowania, bo skończę goły i wesoły... Przerwałem swe myśli i na wciąż drżących nogach zrobiłem krok do przodu. Rozejrzałem się wokół mrużąc oczy w popołudniowym słońcu. Wokół mnie roztaczał się jakże mi znajomy widok gór i lasów otulonych błękitnym niebem. Ile czasu tu spędziłem i jak było to dla mnie zgubne? Trudno mi powiedzieć. Zwróciłem wzrok w stronę świerszcza siłującego się z kamykiem który zagrodził mu dostęp do dalszej wędrówki i zmarszczyłem brwi. Ostatnio wiele razy myślałem o swoim życiu, i o tym jak wiele czasu straciłem na samotną wędrówkę i doskonalenie w swoim fachu. Postanowiłem coś osiągnąć i pokazać światu, że umiem uczynić w swojej wierze. .. W tym momencie spojrzałem na zawieszony u mojego ramienia łuk., chwyciłem go i ze złością cisnąłem o ziemię. Sapiąc ciężko i krztusząc próbowałem uspokoić roskołotane nerwy. Po dłuższej chwili bezruchu z ociąganiem podniosłem broń z ziemi i włożyłem na miejsce. Przepraszam... Przetarłem twarz i przysiadłem na spróchniałym pieńku. Więc... cóż mi dały te wszystkie lata tułanki po świecie? Tak, straciłem swe idee i zboczyłem z drogi. Nie umiem zliczyć jak wielu ludzi straciło życie z mojej ręki, i jak wiele ich rodzin unieszczęśliwiłem. A miało być inaczej! Miało... Wziąłem z ziemi grudkę piachu i zacząłem ją zapamiętale gnieść. W swoim żywocie kierowałem się głównie dobrocią i rozumem. Nie, źle. Chciałem się tym kierować. Wszystko zaczęło się od tych samotnych nocy w puszczy, tych nocy które zamiast ukojenia przynosiły ból i zwątpienie. I te sny... ta straszna kobieta z chudymi dłońmi, i oczyma barwy jak otchłań piekła. To wtedy wstąpywał we mnie duch diabła, i czułem rządzę mordu, której w żaden sposób nie mogę opanować. Naprawdę, nie umiem tego wytłumaczyć i pojąć... Wykonałem dziwny gest i otarłem pot z czoła. A teraz, tak niedawno temu pojawiła się nadzieja na odzyskanie mej zniewolonej duszy! Wtedy, tamtego wtorkowego ponurego wieczoru, owładnięty dręczącymi mnie wyrzutami sumienia samotnie siedziałem w karczmie „Pod harpią” i dopijałem sake. Mimowolnie podsłyszałem tamtą rozmowę dwóch rosłych przybyszy. A może to było przeznaczenie? Kto wie. Więc wtedy dowiedziałem się o tym zakonie. Zakonie Andramelacha dokładnie. Ponoć czczą oni swego Boga, i działają w służbie dobra. Tak tak... Poczułem wewnetrzną potrzebę udania się do tych ludzi, w nadziei, że pomogą mi wyjść z tego stanu. Tak, to jest jedyne rozwiązanie.. Zaczerpnięcie informacji na ich temat nie było trudnym zadaniem, gdyż jak się powszechnie dowiedziałem byli znanym w Sosarii Zakonem. To dlaczego ja nic o tym nie wiedziałem? Zmarszczyłem brwi. No więc...oto dzisiejszego dnia odmierzam drogę do odległego Malas gdzie znajduje się ich siedziba. Jestem pełen wzniosłych emocji i nadziei. Wierzę w to że pomogą mi uporać się z moja mroczną połową i pokazać sens dalszej egzystencji na tym świecie. Wierzę w to, że ich Bóg stanie się moim Bogiem i ukaże mi tajemnicę mych snów i zżerającego mnie od środka bólu. Zmrużyłem oczy i pewnym krokiem ruszyłem w stronę południa, w przeświadczeniu że w tamtym odległym świecie odnajdę swoje miejsce.

Powrót do góry
Modar
Mistrz Zakonu



Dołączył: 13 Mar 2007
Posty: 432
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Sob 16:23, 04 Paź 2008    Temat postu:
 
Podanie podoba mi sie. nie jest moze wielce wciagajace , ale refleksje w nim zawarte sa calkiem ciekawe. Prosilbym cie zebys nie zaczynal zdan od : ,,wiec'' lub ,,no wiec'' itd. Konczac dodam , ze jest ciut za krotkie i mam wielki dylemat czy je zaakceptowac . nie chcac zeby poszkodowana byla dehacka ktorej podanie bylo troszke krotsze , ale ciekawsze skonsultowalem sie z reszta zakonnikow.
Podanko przechodzi jednak bede cie mial na oku.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Gość







PostWysłany: Sob 21:05, 04 Paź 2008    Temat postu:
 
Wujek durinek tez się tobą zaopiekuje:D

Powrót do góry
Wyświetl posty z ostatnich:   

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Zakon Andramelacha Strona Główna -> Koszary Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
 
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Powered by phpBB © 2004 phpBB Group
Galaxian Theme 1.0.2 by Twisted Galaxy