Forum Zakon Andramelacha Strona Główna
 Forum
¤  Forum Zakon Andramelacha Strona Główna
¤  Zobacz posty od ostatniej wizyty
¤  Zobacz swoje posty
¤  Zobacz posty bez odpowiedzi
Zakon Andramelacha
Forum Gildi Zakon Andramelacha na Shardzie Mysterious World
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie  RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
 
Podanie o przyjecie

Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Zakon Andramelacha Strona Główna -> Koszary Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Podanie o przyjecie
Autor Wiadomość
Raszek
Gość






PostWysłany: Czw 21:41, 13 Wrz 2007    Temat postu: Podanie o przyjecie
 
Historia zycia 24 letniego Tehrana zaczela sie od nielada wydarzenia w której to on byl swiadkiem jako dziecko. Miał niespełna 14 lat kiedy na jego miasto w którym sie urodzil napadła horda dzikich bestii, takie sytuacje zdazaly sie juz nie raz, ale mieszkancy jakos sobie z nimi radzili, lecz tym razem bestie zmobilizowały sie do masowego i połaczonego ataku w ktorym zginelo wielu najdzielniejszych wojownikow. Maly Tehran byl jeszcze zbyt mlody,slaby i malo doswiadczony,aby uniesc miecz i tarcze, wiec schowal sie w malej szczelinie miedzy skałami jak kazali mu uciekajacy wiesniacy. Malec patrzal jak bestie wyzynaja jedna osobe po drugiej i modlił sie o cud. Cud ktory w takim momencie byl bardzo znikomy, lecz nagle pod nogami bestii oraz mlodego czlowieczka zatrzesla sie ziemia, a na niebie rozstapily sie chmury z ktorych wyszlo oslepiajace swiatlo ktore padlo w jedno miejsce, wejscie do swietej katedry miasta. Malec wiedzial że ktorys ze wszechmocnych Bogow wysluchał jego modłow i cud ktory byl tak znikomy ujawnil sie na jego oczach. To spod ziemi powstaly niebieskie wrota w ksztalcie rozciagnietego jaja,a z niego jak blyskawica wyszli odziani w fioletowe plaszcze ludzie, dwoch z nich trzymalo w rece ksiegi magii, kolejny trzymal luk, a ostatni byl odziany w stroj plytowy. Mlody Tehran zrozumial ze to wyslannicy samego Boga mogli przybyc w takim momencie. Zaraz po ich przybyciu zaczela sie krwawa rzez, wyslannicy Boga wybijali kazda bestie pokolei bez najmniejszego problemu, gdy dochodzilo juz do konca bitwy jeden z magow dostrzegl w szczelinie skaly cos dziwnego, podszedl do niej i zobaczyl przestraszonego, ze lzami w oczach ,malego czlowieczka. To byl Tehran ktory spogladal jak ostatnia z bestii wydala swoj ostatni dech. Kiedy walka dobiegla koncowi wszyscy wyslannicy otoczyli Tehrana i probowali powstrzymac go od placzu. Kiedy maly wzial sie w garsc wdal sie z przybyszami w rozmowe,dowiedzial sie ze Bog ktory wysluchal jego modlow zwie sie Andremelach,a oni sa jego wiernymi slugami. Wiernym zrobilo sie zal malego chlopca i zadecydowali ze wezma go pod swoje skrzydla naucza go wszystkiego co powinien wiedziec prawdziwie wielki wojownik, a gdy skonczy 24 lata ma odnalesc miasto ktore wskazali mu na mapie magowie. Tehran przez 10 lat czasu urosl w sile i stal sie mocnym wojownikiem nie lekajacym sie zla czajacego sie za kazdym rogiem. Trenowal bez tchu i modlil sie do boga Andremelacha biorac przyklad z wiernych ktorzy uratowali mu niegdys zycie. Gdy mezczyzna w kwiecie wieku przezyl juz 24 wiosny odszedl od swoich przyjaciol, aby odnalesc miasto ktore wskazali mu czarodzieje i stac sie wyznannikiem boga Andremelacha. Tehran szukal przez wiele czasu zagubionego miasta i w koncu udalo mu sie to, stanal przed brama i czekał na przybycie wyslannika...

Powrót do góry
acles
Stonka 2



Dołączył: 14 Mar 2007
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zwoleń/kielce

PostWysłany: Czw 21:56, 13 Wrz 2007    Temat postu:
 
Ach - rozległ się głos tuż za plecami młodzieńca - Bwael niewierny. Jestes pierwszym tutaj od dlugiego już czasu. Przez chwile nawet myślałem, że staniemy się legendą tak ajk smoki. Ale skoro nas odnalazłeś, zaczekam tu z tobą, zresztą zobacz, już otwierają bramę. Elf poprawił ustrezlonego dzika na grzbiecie konia i zerkając na przybysza, czekał tuż obok niego z ręką na koziku umieszconym z tyłu paska.



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
R4sz3k
Gość






PostWysłany: Czw 22:04, 13 Wrz 2007    Temat postu:
 
Mezczyzna troche zdziwiony, dostrzegl w twarzy przybysza dziwnie znajome rysy ...zaczal sie zastanawiac czy to aby nie on wraz ze swoimi kompanami uratowal mu niegdys zycie...

Powrót do góry
Modar
Mistrz Zakonu



Dołączył: 13 Mar 2007
Posty: 432
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Czw 22:11, 13 Wrz 2007    Temat postu:
 
(Niestety sam nie mam w tej chwili czasu na klimatyczna kontynuacje, powiem tylko co sadze. Nie jest to arcydzielo , calosc jest przecietna, widac ze pisane dosc pospieszne , sporo bykow ortograficznych. Z drugiej strony jednak fabula calkiem sympatyczna, no moze ciut przesadziles robiac z nas herosow, ale calkiem milo sie to czyta, pozatym napisales to podanie mimo tego ze juz nie trzeba ,a to doceniam, poczekam na inne wypowiedzi, ale jestem na tak .)



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
acles
Stonka 2



Dołączył: 14 Mar 2007
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: zwoleń/kielce

PostWysłany: Czw 22:47, 13 Wrz 2007    Temat postu:
 
to juz tak teraz? Modarek jak zawsze zrzeda. Ladnie fajnie i do kupy. Fabula przyjemna i wcale mi nie przeszkadza ze jestem herosem Razz Jestem na /TAK\
A nastepnym razem wrzuc do worda i bedzie po sprawie. Cool



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Bor
Stonka 2



Dołączył: 15 Lip 2007
Posty: 73
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Bieruń

PostWysłany: Czw 23:42, 13 Wrz 2007    Temat postu:
 
Z posrod pobliskiego boru, powoli, bez obaw przyblizajaca sie postac na koniu poczela wyspiewywac szorstkim glosem wesolkowate piesni. Gluchy stukot kopyt zdaje sie byc coraz bardziej donosny, a zarysy sylwetki wyostrzaja sie ukazujac niska, krzepka postac krasnoluda. Nagle spiew cichnie, ów postac zrywa konia do biegu w strone bram fortecy wykrzykujac raz po raz slowa w krasnoludzkiej mowie. W milczeniu, niedopuszczajac nikogo do slowa czy jakiegokolwiek gestu, krasnolud szybkim ruchem reki dobywa broni... - Zabic? - spoglada pytajaco w strone Reikarda przystawiajac nieznajomemu ostrze do gardla... - Swoj?...
Widzac usmiech jak i spokoj na twarzy Reikarda krasnolud powoli chowa swa bron. - Wybacz to jakze chlodne powitanie a zarazem witaj Reikardzie - to mowiac usmiecha sie lekko, poczym spoglada nieufnym wzrokiem na nieznajomego...- No.. Pomilczmy sobie....



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Lon
Stonka 2



Dołączył: 22 Mar 2007
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 2 razy
Ostrzeżeń: 0/5

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 21:04, 17 Wrz 2007    Temat postu:
 
Coz, nie placze, ma troche skilla i ladnie koxa. Poza tym mozna sie z nim dogadac i nie wycial zadnego numeru. Jestem sklonny byc za Razz



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   

Napisz nowy temat   Ten temat jest zablokowany bez możliwości zmiany postów lub pisania odpowiedzi    Forum Zakon Andramelacha Strona Główna -> Koszary Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
 
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Powered by phpBB © 2004 phpBB Group
Galaxian Theme 1.0.2 by Twisted Galaxy