Forum Zakon Andramelacha Strona Główna
 Forum
¤  Forum Zakon Andramelacha Strona Główna
¤  Zobacz posty od ostatniej wizyty
¤  Zobacz swoje posty
¤  Zobacz posty bez odpowiedzi
Zakon Andramelacha
Forum Gildi Zakon Andramelacha na Shardzie Mysterious World
 FAQFAQ   SzukajSzukaj   UżytkownicyUżytkownicy   GrupyGrupy   GalerieGalerie  RejestracjaRejestracja 
 ProfilProfil   Zaloguj się, by sprawdzić wiadomościZaloguj się, by sprawdzić wiadomości   ZalogujZaloguj 
 
Podanie Alessara Rezy

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Zakon Andramelacha Strona Główna -> Koszary Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Podanie Alessara Rezy
Autor Wiadomość
Gość







PostWysłany: Pon 17:07, 12 Paź 2009    Temat postu: Podanie Alessara Rezy
 
Alessar w młodości nie wykazywał żadnych typowych zainteresowań dla chłopców w jego wieku, był po prostu zwyczajnym młodzieńcem. Jego wuj był znakomitym kupcem, a zarazem rzemieślnikiem. To on zaszczepił krawieckiego bakcyla w młodych, niezdarnych rękach młokosa. Podczas długich zimowych wieczorów przesiadywał on przy kominku, w staroświecko urzadzonej chacie rodzinnej młodego bratanka szeleszcząc fałdami materiału przewijającymi się przez jego zwinne ręce. Dla niespełna piętnastoletniego Alessara było to niezwykle fascynujące, z różnokolorowych tkanin mistrz tworzył przepiękne stroje; kapelusze, wytworne suknie, gustowne damskie rękawice zimowe i szlachetne ozdóbki damskie. Wszystkie swe wyroby pakował do masywnej wierzbowej skrzyni i regularnie co tydzień wiózł na targ do pobliskiego miasteczka. Nie dziwi więc fakt, że wychowywujący się pod okiem doświadczonego krawca Alessar wkrótce poszedł w jego ślady. Długie zimowe godziny spędzone na wpatrywaniu się w kunsztowną robotę starego Mergy Reza nie poszły na marne, fach pozostał w rodzinie. Co więcej, okazało się, iż jego szaty, koszle, czy spodnie mają lepsze wzięcie na cotygodniowych targach niż doświadczonego nauczyciela, świadczyło to o niezwykłym „wyczuciu igły” młodego krawca.
Tak mijał czas, wuj umarł, bratanek nabierał coraz to większej wprawy w krawiectwie, aż stał się sławny na całą okolicę jako arcymistrz sztuki krawieckiej.
Pewnego letniego popołudnia, dojrzały już, trzydziestodziewięcioletni Alessar Reza przemierzał okolice w poszukiwaniu owiec które miał zwyczaj strzyc w celu pozyskania wełny potrzebnej do wyrobu tkaniny. Nagle jego oczom ukazał się dziwny widok, na porośniętej jasnozieloną trawą polance leżały trzy owce skierowane brzuchami do siebie tworząc trójkąt o równych bokach. Pośrodku leżała szkarłatna, wykonana z nieznanego doświadczonemu krawcowi materiału szata. Widok ten, tak zaskoczył zbieracza wełny, w którego życiu dotąd nie działo się nic co można by nazwać fascynującym, iż zamarł na dobre pół godziny wpatrując się w tajemniczy obraz. Po otrząśnieciu się zwinął szatę i wsadził do podręcznego worka zastanawiając się co począć dalej. Postanowił udać się do mędrca-pustelnika zamieszkującego pobliską jaskinie w celu zasięgnięcia rady. Mędrzec nie okazał się zbytnio rozmowny, jednakże wyjaśnił Alessarowi pochodzenie tajemniczej szaty. Okazało się, że jest to jedna z unikatowych szat noszonych przez członków Zakonu Andramelacha. Martwe owce w jej pobliżu były tajemnicą nawet dla starego mędrca…
Poznawszy największą zagadkę swojego życia Alessar udał się do domu, by kontynuować zgłębianie tajników krawiectwa, jednakże jak się później okazało nie było mu to dane. W swej chacie zastał zamaskowane postacie ubrane w długie, ciągnące po ziemi, szare płaszcze i szkarłatne szaty. Szybko zorientował się z kim ma do czynienia i w jakim celu przybysze trafili do jego domu. Nieznajomi wyjaśnili Alessarowi zjawisko równobocznych owiec i oznajmili iż był on od dawna obserwowany przez Zakon Andramelacha. Uświadomili go, iż krawiectwo jest jedynie jednym z wielu jego ponadprzeciętnych uzdolnień i drzemią w nim niespotykane siły. Siły, o których nie ma bladego pojęcia. Prostego krawca początkowo przeraziły słowa przybyszów mieniących się członkami Zakonu, lecz dłuższa rozmowa przekonała go do reszty ponieważ od zawsze wierzył że kiedyś wyrwie się z domowych pieleszy, by pójść w nieznane…

Powrót do góry
Modar
Mistrz Zakonu



Dołączył: 13 Mar 2007
Posty: 432
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/5
Skąd: Katowice

PostWysłany: Pon 17:25, 12 Paź 2009    Temat postu:
 
ładnie, milo sie czytalo. Ciesze sie , ze sa jeszcze osoby ktore potrafia pisac.
Podanie przyjete (w sumie nie wiem jakim cudem na mapie siedziales, chyba jestes 1 osoba ktora weszla na mape bez podania ale tak czy tak udowodniles, ze jak najbardziej sie nadajesz )



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Zakon Andramelacha Strona Główna -> Koszary Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Strona 1 z 1

 
Skocz do:  
 
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach

 
fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo

Powered by phpBB © 2004 phpBB Group
Galaxian Theme 1.0.2 by Twisted Galaxy