Autor |
Wiadomość |
|
wedrowiec
Stonka 2
Dołączył: 12 Sie 2006
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wydminy
|
Wysłany: Pon 21:35, 07 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Saczac nastepny kufel miodu spojrzal na barmana i pusta sale: -ostatnio bylo tu wiecej osob jak bylem- czesto miewasz takie pustki ? czy tylko ja mam takie szczescie ze nie moge trafic w pore ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
 |
|
Futix
Moderator
Dołączył: 25 Kwi 2007
Posty: 254
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bytom Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 12:08, 11 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Po kilku dniach do karczmy wrocil Ryron. Skinieciem glowy przywital zakonnikow, jednak zdziwil sie ze wciaz tutaj przesiaduja. Podszedl do baru gdzie z barmanem rozmawial juz jeden z nich.
-Kufel piwa i jakas kielbase poprosze- mowiac to poklepal sie po niemalym brzuchu. Otrzymawszy zamowienie podziekowal i dosiadl sie do stolu obleganego przez przyjaciol.
-No moi drodzy ostatnimi czasy bylo zle, ale widze ze sytuacja stabilizuje sie, jeslim kogos urazil moja ostatnia mowa to przepraszam, a teraz ZDROWIE ZAKONU !- pochwycil kufel i zamoczyl w piwie sumiaste wasy. Nastepnie zaczal jesc, przysluchujac sie rozmowom biesiadnikow.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
wedrowiec
Stonka 2
Dołączył: 12 Sie 2006
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wydminy
|
Wysłany: Pią 12:27, 11 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Smacznego krzyknol zakonnik siedzacy przy barze poczym zlapal barmana za bark w ramach pochwaly szepszac cos do niego poczym kierujac sie do stolu przy ktorym siedzieli zgromadzeni zakonnicy rzekl -nie zaowazylem was, znowu ktorys bawil sie czarm iluzji?- *zasmial sie* poczym ruchem reki odsunol krzeslo spoczywajac na nim.
Tereny wydaja sie czyste ani sladu niewiernych badz stworow troche mnie to dziwi cos sie szykuje -mowiac te slowa rozgladal sie po karczmie- no ale jak to mowia nie martwmy sie na zas -poczym zanuzyl swe usta w kuflu z miodem- spojzal na Xizora -nadal chcesz poznac historje w jakis sposob stalem sie tym kim jestem ?- poczym rozgladal sie po twarzach reszty zakonnikow.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Futix
Moderator
Dołączył: 25 Kwi 2007
Posty: 254
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bytom Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 12:51, 11 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Ryron szybko odstawil kielbase, ktora chwile temu gotow byl polknac w calosci i poczal z zaciekawieniem spogladac na Harolda.
-Haroldzie - rzekl - nawet jesli Xizor nie ma ochoty to ja z wielka checia wyslucham twej opowiesci- popil szybko i przelknawszy kes kielbasy czekal na pierwsze slowa z ust Harolda.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Xeno
Stonka 2
Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 20:35, 11 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
- Z checia poslucham Haroldzie- usmiechnal sie wampir- ostatnimi czasy nie bylo kiedy, ale teraz mam chwile wolna- rzekl i rozsiadl sie wygodnie w fotelu..
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
{hrd}
Gość
|
Wysłany: Pią 10:45, 25 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Rhodan wszedl wolnym krokiem do karczmy wypelnionej Naggarończykami. Za jego plecami stał Gweagan, dawny brat Modara i Malvegil. Obaj mieli na twarzach lekkie uśmieszki.
Krasnolud wbił sztylet w jeden z drewnianych stolikow, i mruknął coś niezrozumiale.
- Przesadziliście, sługi Andremelacha... Rada Demarona postanowiła stawić wam czoła, raz na zawsze. Jeśli nie jesteście w stanie walczyć będziecie musieli płacić haracz. Od teraz będziemy was szczególnie mocno kontrolować. - Rhodan znów uśmiechnął się
- Skoro - zaczął Gweagan - nie chcieliście się mieszać w sprawy walk i konfliktów, to jak macie czelność naśmiewać się i dokuczać naszym członkom? Sprawiedliwości stanie się za dość.
Cała trójka nie zważając na reakcje karczmiarzy, skierowała się do wyjścia. Malvegil odwrócił głowę i rzekł oschle:
- Spłoniecie w ogniu Demarona...
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Xeno
Stonka 2
Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 12:37, 25 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Xizor usmiechanl sie lekko.
- Jestem ciekaw jak Przymierze Mrozu zareaguje na wasza decyzje...
- Szkoda ze nie ma nikogo z ich przedstawicieli aby mogli rozstrzygnac ten konflikt- rzekl wampir, i ruszyl w strone drzwi, kiedy mijal poslow potracil Gweagana ramieniem, tak ze ten skulil sie z bolu. Miej nadzieje ze nie trafisz na mnie poza miastem gdy nie bedziesz otoczony przyjaciolmi, nigdy nie zapomne twojego podlego zachowania ostatnim razem- zarzucil kaptur i wyszedl z karczmy...
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gristkin Beletherin
Gość
|
Wysłany: Pią 16:49, 25 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Pojawi się nagle w drzwiach i jednym ruchem reki odepchna Xizora a ten padl upadł na stół.
- A co ma do tego Przymierze Mrozu. Sojusz z nimi został zerwany z powodów osobistych i rozstalismy się w pokoju. A to co Wy wyczyniacie nie ujdzie wam płazem.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Xeno
Stonka 2
Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 17:32, 25 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
- Heh, dokladnie to co mowilem... - rzekl wampir wstajac z podlogi- Gweagan sam nie potrafi walczyc- usmiechnal sie szczerzac kly- Gris zastanow sie co wy robicie, zachowuje cie sie jak dzieci - westchnal- walczyc z byle powodu....
------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kurwa (wypowiadam sie teraz poza klimatem ) nie kumam o co wam chodzi Gris jesli chodzi ci o tego irca, to jest to zaaaalosny powod. Troche smiechu jeszcze nikomu nie zaszkodzilo. My sie nie czepialismy tego, ze pepe (pepe zjeb) siedzial na naszym kanale pomimmo tego, ze Modar sobie tego nie zyczyl, albo jak juz zostal raz wyrzucony to wbijal znowu co jakis czas, mowil "bu" i wychodzil Poprostu zaluje ze nie mam zapisanych logow z irca, bo tak moje slowa sa bez pokrycia ale coz. Moim zdaniem UO dla pepe to zbyt wiele, powinien jeszcze bawic sie z innymi dziecmi w piasku...
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gristkin
Gość
|
Wysłany: Śro 0:07, 30 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Gristkin podał reke Xizorowi aby pomoc mu wstac, wziął głęboki oddech i rzekl - Nie mam sil juz na klotnie z wami. Proponuje nie wchodzic sobie w droge, poprostu zapomnicie o Demaronie a my zapomnimy o Andramellachu ... - obrocil sie na piecie i opuscil karczme, tym razem z zamiarem nigdy w to miejsce nie powracania.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
acles
Stonka 2
Dołączył: 14 Mar 2007
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zwoleń/kielce
|
Wysłany: Śro 9:01, 30 Maj 2007 Temat postu: |
|
|
Reikard rozdziawił szeroko usta, tak ,że można było bezproblemowo policzyć jego niespotykanie białe zęby. Drugą ręką tymczasem bezwiegnie drapał tył głowy. Opadł na krzesło i odetchnął z ulgą.
- Szczęsliwe jest to, że udało się wam odnaleźć rozsądek, którego brak powoli już zniechęcał mnie do ingerowania w te sprawy.
Elf chwycił kufel i odchylając głowę w tył przelał przez gardło resztę jego zawartości, po czym przykładając pięść do ust wytłumił beknięcie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
ShQ
Gość
|
Wysłany: Nie 18:14, 03 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Drzwi karczmy otwarły się gwałtownie, do środka wkroczyła wysoka postać przyodziana w czarną pelerynę szczelnie ją otulającą. Na głowie miała założony kaptur, zasłaniający jej oczy. Szła powoli stukając obcasami o podłogę. Sposób poruszania sugerował, że jest to kobieta. Staneła na środku i najwyraźniej rozglądała się.
-Kto tutaj rządzi? Potrzebuje wsparcia kilku wojowników, organizuję wyprawę, by zdobyć skarb ukryty w górach...
Jej głos ciął powietrze jak niewidzialne ostrze... było w niej coś dziwnego... nikt nie wiedział kim jest, ani skąd przybyła ...
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lon
Stonka 2
Dołączył: 22 Mar 2007
Posty: 196
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/5
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 19:21, 03 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
Z ciemnego zakatka odezwal sie ponury glos rownie ponurego elfa: -Pani, podaj troche szczegolow, jednak ja zawsze jestem gotow isc walczyc.
Po tych slowach elf szepnal cos do siebie, po czym wyszedl. Bedac w drzwiach powiedzial jeszcze: - Zakonnicy beda wiedzieli gdzie mnie znalesc.
-----------------------------------------------------------------------------------------------------------
Pisane bez zastanowienia, zreszta do klimacenia daru nie mam ale po tym zniwiarzu moze isc nawet na champa 
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Lapoli
Gość
|
Wysłany: Czw 21:31, 07 Cze 2007 Temat postu: |
|
|
nagle, niewiadomo z kad wybiegla elfka w barwach Hordy... niesamowicie szybko podbiegla do drzwi i powiedziala - nie osadzajcie hordy za to co zrobilam.. to moja praca- zucila szyderczy usmiech po czym dodala- takie jest zycie - jej smiech byl slyszalny jeszcze przez kilka chwil po czym zniknela za drzwiami karczmy... kiedy wszyscy szukali swojich sakw ze zlotem okazalo sie ze nikt jej nie znalazl
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Futix
Moderator
Dołączył: 25 Kwi 2007
Posty: 254
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 4 razy Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Bytom Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 19:54, 13 Sie 2007 Temat postu: |
|
|
Minelo sporo czasu a karczma poczela zarastac bluszczem i pajeczynami. Wewnatrz krzatal sie tylko ubogi karczmarz, ktory z braku klientow ledwo wiazal koniec z koncem. Tego dnia wstal jak zwykle wczesnym rankiem, wszedl za bar i chcial sie przeciagnac ale nagle zardzewiale zawiasy drzwi daly o sobie znac potwornym loskotem. Karczmazowi ukazala sie znana mu twarz Ryrona Thropo, ktory to z usmiechem przywital sie po czym zlozyl olbrzymie zamowienie na beczke piwa i 2 tuziny kielbas z rozna. Ku zdziwieniu karczmarza zabral jadlo i napitek do naroznego stolu uciadl i poczal jesc.
-Wacpan chyba nie chce zjesc tego wszystkiego ? Obawiam sie ze musialbym pozniej poszerzyc drzwi-rechoczac rzekl karczmarz
-O HA HA HA - rubasznym smiechem wybuchnal gosc- nie nie moj drogi oczekuje tutaj na przybycie starych przyjaciol, cos mi mowi ze zjawia sie tu niebawem. Puki co przyciadz sie, wypijemy pare kufli- mrugajac Ryron przywolal wlasciciela do siebie. Pijac i gawedzac wyczekiwali przybycia starej gwardii Andramelacha. 
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
|