Autor |
Wiadomość |
|
Xeno
Stonka 2
Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Sob 15:30, 21 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
-Smakowicie to wyglada-zasmial sie Xizor, i ruszyl pomoc Drayconowi..
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
 |
|
acles
Stonka 2
Dołączył: 14 Mar 2007
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zwoleń/kielce
|
Wysłany: Sob 20:01, 21 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Reikard zarzucił nogi na stół, wyciągnął nóż do zdejmowania skór i zaczął nim sobie powoli czyścić paznokcie patrząc na komizm całej syuacji.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
wedrowiec
Stonka 2
Dołączył: 12 Sie 2006
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wydminy
|
Wysłany: Pon 16:03, 23 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Harold trzymajac sie za bok zaciskajac zeby wykrztusil z siebie spokojnie nic mu bedzie, jesli umrze przywruce go do zycia krwiopijca i arcymag tez mnie wespra chwilowo mnie tagrze rozpiera wielki bol domyslam sie ze pogryzlo go cos silnego moze wampir, - zasmial sie ukazujac wlasnie rosnace kly - a moze cos sielniejszego - nie dokonczyl slow chwytajac sie za tolow z bolu -.
Po pewnej chwili oczom zakonnikow ukazala sie wielka kudlata bestia. Bez zastanowienia podeszla do lezacej postaci ogladajac jego rany - wytrzeszczyl oczy ze zdziwienia po czym rzekl - Krwiopijco opowiesc musi poczekaz musze sie rozejrzec bede wkrotce - po tych slowach przygotowal sie i wykonal wielki skok przez pol karczmy wyskakujac przez okno -.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Szatan!
Gość
|
Wysłany: Pon 23:55, 23 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Do karczmy wstapil niski krasnolud o szerokich ramionach i wielkich piesciach. Byl szczelnie owiniety czerwonym habitem, za nim wijal sie po ziemii czarny plaszcz z szatanskimi insygniami i malym napisem HrD. Upadl ciezko na krzeslo ogladajac cala scene z lekkim usmiechem na obliznionej twarzy. Spojrzal z niesmakiem na wojownika w ktorego oczach dostrzegl dzicz zwiazana bezposrednio z likantropem. Zrzucil z siebie kaptur i z pewnascia kazdy w karczmie go rozpoznal. Rhodan Nervid - niegdys fanatyk Andremelacha, arbiter mroku - przez niektorych uwazany za zdrajce Naggarrond. Zaciagnal nosem i rzekl oschle:
- Przynosze wiesci Rady Demarona... Rada ma dosyc was i waszych honorowych zagran w strone Hordy. Turniej ktory organizowalismy by umocnic wiezy miedzy naszymi zakonami odepchneliscie i zignorowaliscie z desgracją. Przygotujcie sie na konflikt... Wojska Demarona sa gotowe na atak w strone tak duzej zniewagi. Mroczny Lord nie bedzie wiecej tolerowal waszych klamstw i bluznierstw. Wtargnalem tu, aby was uprzedzic. Wasze miasto splonie w ogniu Demarona oraz splynie krwia waszych dzieci i kobiet. Nie ma juz nic, co moglibyscie zrobic. Wiele razy staralismy sie polepszyc stosunki z wiernymi Andremelacha, lecz granica zostala wlasnie przekroczona. Mroczne czasy nastana w krainie Naggarrond i wraz z nimi bol i spustoszenie.
Krasnolud odsapnal nieco i otarl pot z czola. Byl wyraznie niespokojny faktem iz otacza go niemal caly zakon Andremelacha. Po chwili jednak usmiechnal sie pod wasem i wyraznie czekal na odpowiedz....
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Xeno
Stonka 2
Dołączył: 15 Mar 2007
Posty: 32
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Wto 10:02, 24 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Jakiz to turniej o ktorym mowisz-zapytal Xizor ze zdziwieniem- do mych uszu nie dotarla zadna wiesc o takowym- rzekl wampir i zamyslil sie...
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Szatan!
Gość
|
Wysłany: Wto 12:49, 24 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
- Dostaliscie propozycje turnieju od naszej gidlii, ktory mial na celu bardziej zblizyc nasze stosunki! Parias, ktory chyba przejal stery w waszym zakonie odmowil, a arcykaplan go poparl. Wiem iz Parias odrzucil propozycje z wsciekloscia.. nie mam nic wiecej do powiedzenia! -
Krasnolud zrobil skrzywiona mine i podrapal sie po brodzie. Wygladal na znudzonego i bylo jasne ze za chwile ma zamiar opuscic lokal....
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
wedrowiec
Stonka 2
Dołączył: 12 Sie 2006
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wydminy
|
Wysłany: Wto 13:28, 24 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Dzwi karczmy otworzyly sie i w dzwiach pojawila sie postac ziewajacego maga, byl to Parias.
Przecierajac oczy dostrzegl znajoma twarz krasnoluda na widok ktorej zacisnol zeby powstrzymujac swe emocie.
Podszedl do stolika przy ktorym siedzieli zakonnicy i rzekl zdenerwowanym glosem CO ON TU ROBI ?
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Szatan!
Gość
|
Wysłany: Wto 13:39, 24 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Rhodan podniosl sie z krzesla i zasmial sie zimo.
- Stoje. Wyrzucisz mnie? O wielki magu? -
Podbiegl do niego diabelnie szybkim krokiem i zlapal za szyje. Cala sala od razu podniosla sie i zaczela siegac po bron.
- Uwazaj na slowa.. i trzymaj jezyk na wodzy.... albo ci go wyrwe.. -
Jednym ruchem reki odepchnal maga, ktory nie byl w stanie postawic sie jego sile na pobliskie stolki, . Rhodan wyciagnal miecz i wycelowal nim Pariasa.
- Masz szczescie iz jestes otoczony bracmi glupcze. Nastepnym razem nie bedziesz mial tak lekko, wiec trzymaj sie na bacznosci. To byla grozba. -
Krasnolud zasmial sie w duchu. Skierowal sie w strone wyjscia, lecz zatrzymal sie na jego progu i odwrocil glowe...
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
wedrowiec
Stonka 2
Dołączył: 12 Sie 2006
Posty: 281
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: Wydminy
|
Wysłany: Wto 14:40, 24 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Gdy krasnolud odwrocil sie Parias zerwal sie i gdy karzel stanol w progu odwrocil glowe nagle znieruchomial a Parias zasmial sie piekielnie.
- i co karzelku wrylo cie ? tepy wojownik nigdy nie dowrowna sile magi - wziel wiekszy rozbiegl i silnym kopem w twarz krasnoluda wykopal go z karczmy.
- otrzepal rece i siadl na krzeslo -
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Gristkin Beletherin
Gość
|
Wysłany: Wto 15:22, 24 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Tym samym Parias ściągnął na siebie gniew Demarona i jego hordy...
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Szatan!
Gość
|
Wysłany: Wto 16:17, 24 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Krasnolud wstal i otrzepal sie z kurzu i wszeld spowrotem do karczmy. Usmiechnal sie lekko, wyraznie lekcewazac czarodzieja.
- Niech bedzie Twoja moc magii przeciw mojemu mieczowi. Zobaczymy jak mnie wryje. Jeden na jeden, bez posrednikow. Miejsce i czas zalezy od ciebie. Chyba nie odmowisz karzelkowi?
Jeszce raz zasmial sie w duchu, splunal na ziemie i wyszedl z karczmy wolnym krokiem....
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nieznajoma
Gość
|
Wysłany: Wto 20:57, 24 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
do karczmy, cichutkim krokiem, weszla Elfka o ciemnej karnacji, ubranej w ciemna toge, plaszcz i jasne obi, rozgladnela sie nieco po karczmie poczym owinela sie plaszczem i zniknela....
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
acles
Stonka 2
Dołączył: 14 Mar 2007
Posty: 95
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5 Skąd: zwoleń/kielce
|
Wysłany: Wto 21:41, 24 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
O ty! - wykrzyknął Parias i z niesamowitą szybkością przekładał ręce splatając śmiertelne zaklęcie ruszył w stronę odwróconego doń plecami krasnoluda.
Wtem mały stołeczek z wielkim impetem uderzył w palce skoncentrowanego maga, rozpraszając zaklęcie.
W ciemnym kącie sali stał zazwyczaj spokojmy i opanowany Reikard. Tym razem jednak wyraz jego twarzy zatrworzył nawet Xizora. Był czerwony ze zości, całe jego ciało trzęsło się w nerwowych spazmach.
- Parias - wykrzyczał głosem jakiego dotąd członkowie zakonu jeszcze nie słyszeli - jak możesz. Niszczysz to o co ja... my wszyscy pracowaliśmy tyle czasu - Parias rozmasował szybko rozbolałe ręce i z zawziętością godną podziwu zabrał się za ponowne rzucanie czaru. Elf dwoma szybkimi susami przemierzył karczemny stół i odbił się z jego rogu lądując na klatce piersiowej Pariasa, ponownie przerywając mu zaklęcie.
- Nie zmuszaj mnie do niczego głupiego swoim bezmyślnym zachowaniem - wykrzyczał czerwony z gniewu elf. Wszyscy, nawet stojący na zewnątrz krasnolud patrzyli na zaistniałą sytuację będąc w pęłnym osłupieniu...
-----------------------------------------------
To nie moj post
Parias
Reikardzie nie graj czyjejs postaci bo nie wiesz jak by zachowala sie w danej chwili skoro wyzwanie bylo rzucone mi to ja opisze co zrobie.
Post został pochwalony 0 razy |
|
|
Powrót do góry |
|
|
Futix
Gość
|
Wysłany: Wto 21:48, 24 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Ryron dotychczas ze spokojem przysluchujacy sie rozmowie zakonnikow obruszyl sie. Nie do konca wiedzial co sie dzieje, jednak instynkt podpowiadal mu ze moze byc goraco. Chwycil za rekojesc przywiasanego do pasa sztyletu i czekal na rozwoj wydarzen.
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
Nieznajoma
Gość
|
Wysłany: Śro 12:28, 25 Kwi 2007 Temat postu: |
|
|
Chwycila Ryona za Ręke i szpnela do ucha
- Opusc broń.... nie przyda sie...- puscila Ryona i cofnela sie o 3 kroki
Kiedy Wojownik odwrocul glowe Elfki nie bylo
|
|
|
Powrót do góry |
|
|
|